Wczoraj po wigilii mój pies zaczął zachowywać się dziwnie, kręcił się w kółko, nie mógł znaleźć sobie miejsca. Gdy wyszedł z pokoju 2 minuty później leżał i miał mały atak uspokoiłem go i za chwilę było po. W nocy przyszedł lizać mi ręce, zaczepiał mnie łapami i jak nigdy wchodził przednimi łapami na łóżko, gdy podniosłem głowę 5 minut później pies leżał cały w kałuży śliny. Miał drgawki, wył, warczał szczekał co też rzadko mu się zdarza. Gdy było po ataku nie poznawał mnie, warczał, nie pozawalał się do siebie zbliżyć był w szoku. Zakryłem go kocem i pojechaliśmy o 5 rano do weta. Powiedział że to może być choroba układu nerwowego. Boję się o mojego psa i sam już nie wiem co dalej będzie. W piątek idziemy do mojego weterynarza jestem ciekaw co powie.
|