Syberian Husky - nasz ulubieniec
Cześć wybiera sie ktoś może do Brennej ?? a Jeśli nie to czy ktoś już tam był? Haszczak mógłbyś mi powiedzieć jak przebiegał wasz wypad na zawody w zeszłym roku?i Jak wypełnialiscie formularz zgłoszeniowy bo ja bym chciała rodzinnie z tym ze moj tata czy mógłby iść tak poprostu jako towarzysz a ja z moim chłopakiem jako druzyna da sie tak?
Offline
Na tej stronie masz formularz zgłoszeniowy do Brennej
http://www.dogtrekking.com.pl/index.php … &Itemid=97
a cały regulamin tutaj
http://www.dogtrekking.com.pl/index.php … &Itemid=63
Offline
No i jestesmy po przeszlismy około 30km bo niestety zgubilismy sie w pewnym momencie ale zaczne od poczatku. Wtsalismy o godzinie 4.30 na miejscu byliśmy o 7.45, droga była wporzadku. Na poczatku świeciło słoneczko było przyjemnie. Start był bardzo szybki wiekszość psiaków i ich właścicieli biegła. w Brennej jest niesamowicie ostre i długie podejscie pod górę na starcie, nie ukrywam ze było nam bardzo ciezko zwłaszcza ze w plecakach mielismy spory zapas wody. Znim doszlismy do pierwszej chaty gdzie trzeba było zdobys pieczatke rozpadał sie deszcz, i tak juz zaczeło lać prawie do samego końca wyścigu. Byliśmy totalnie przemoczeni, w butach bagno ale szlismy dalej twardo mimo iż mielismy chwile zwatpienia i checi rezygnacji, bo było zimno i mokro strasznie. W chacie u wuja Toma zatrzymalismy sie na dłuzej na ciepłą herbatkę, ale zanim tam doszlismy zgubiliśmy sie bo była duza mgła i słabe oznaczenie szlaku. Po wizycie w chacie wuja Toma nasza drużyna ruszyła na klimczok skad już było nam łatwiej. Dotarlismy na mete z czasem 8h51min nie jest to rewelacyjny czas ale zwazajac na pogode i na to ze to był nasz pierwszy raz jestesmy zadowoleni ze udało nam sie ukończyc tą trudna trasę. Na koniec spoźńilismy sie na rozdanie dyplomów i podeszlismy po odczytaniu wszytstkich po nasze dyplomy. Pan który prowadził odczytanie jak sie dowiedział ze to nasz pierwszy raz i ze ukończylismy powiedział ze jestesmy wielcy i włączył mikrofon i odczytał nasze nazwiska Dodam ze były osoby które niestety nie ukończyły tego dystansu. Mimo strasznej pogodny i ogromnych zakwasów, otarć itp spodobała nam sie taka forma aktywności i wybieramy sie do olsztyna. Ktoś sie wybiera też do olsztyna?
Offline
Klimczok spoko nie było tak strasznie hehe dla nas najgorszy był początek i pogoda. Ja osobiście sie bałam że nie dam rady ale mój chłopak mnie wspierał i dodawał otuchy
Offline